Tov Matheson (Hayden Christensen) jest weteranem wojennym z zespołem stresu pourazowego, który uświadamia sobie, że nadciąga koniec świata. Po nawiązaniu kontaktu z wątpliwym mesjaszem Noe (w tej roli Harvey Keitel) porzuca dotychczasowe życie i oddaje się przygotowaniom do nadciągającej apokalipsy…
Jest to pierwsza fabuła Rodrigo H. Vily i mam nadzieję, że doświadczony skądinąd filmowiec – dokumentalista pokaże rzecz konkretną i dopracowaną. Ciekawy może być nawet wpływ dotychczasowej pracy na pełen fabularny metraż. Co do obsady, to o Harrveya Keitela możemy być spokojni. Niespodziankę może zrobić Hayden Christensen, czyli największa landrynka z uniwersum Gwiezdnych Wojen – Anakin Skywalker. Od czasu Anakina minęło sporo czasu i tak jak przewidywałem, Hayden aż do teraz był tylko ładnym opakowaniem miałkich rzeczy. Nie występował zresztą za często na ekranie i kino o nim zapomniało. Postaraj się chłopaku!