Matka (w tej Halle Berry) z dzieckiem odwiedza miejski park rozrywki, chwila nieuwagi i dzieciak znika. Co się w tym momencie dzieje w innych filmach? To porwanie, więc w Stanach włącza się do akcji FBI, trwają negocjacje, wkracza doświadczony gliniarz. Nie, nie, nie. Nie tutaj. W tym filmie matka zobaczyła jak porywacz wciąga chłopaka do samochodu i ruszyła w pościg.
Najtisowy sznyt nie ogranicza się tylko do realizacyjnego stylu. Elementów, które przywodzą na myśl złotą erę VHS i filmów akcji jest więcej. Szybki, powtarzający się montaż podobnych scen (sprzęgło, jedynka, gaz, rura), one-linery padające w finale bez wytchnienia, no i sceny kulminacyjne, w których główna bohaterka staje do ostatecznej potyczki ze zwyrolami. Film obfituje ponadto w doskonałe sceny pościgów i kilka świetnych patentów od operatora Flavio Martíneza Labiano (jak trik z przejazdem kamery przez zamkniętą szybę samochodu)
Oczywiście tytuł nie jest pozbawiony wad. O ile byłby lepszy, gdyby bohaterka nie uzewnętrzniała przed widzem swoich myśli, a wszystkie decyzje podejmowała przy gniewnym aplauzie swojej mimiki. Przecież nominowana do Oscara Berry z pewnością potrafiłaby wykrzesać dramatyczne nuty bez monologów w samochodzie. To w zasadzie jedyny przytyk, bo i tak całość mija w szalonym oldskulowym tempie. W czasie całego seansu łapałem się na bezustannym wykrzykiwaniu rad w kierunku zostawionej samej sobie matce: „No szybciej! Uderz w ten samochód! Co ty robisz?!”. Wszystko oczywiście robiła dobrze i za nic w świecie nie chciałbym jej przeszkadzać, tylko po prostu przyspieszyć jej auto, a przede wszystkim jakoś pomóc.
Czas trwania: 94 min
Gatunek: thriller
Reżyseria: Luis Prieto
Scenariusz: Alberto Rodríguez, Rafael Cobos
Obsada: Halle Berry, Christopher Berry
Zdjęcia: Flavio Martínez Labiano
Muzyka: Federico Jusid