Tak pisałem o Blair Witch po kinowym seansie:
„Akcja w domku, bieganie po korytarzach i uchylanie drzwi wyszły wzorowo. Tak samo jak element klaustrofobiczny, czyli czołganie się w tunelu przez jedną z bohaterek. To były udane momenty. Do tego dołożyłbym samo miejsce akcji, czyli las Black Hills – masa świetnych miejscówek. Nie udało się jednak zbudować klimatu. Nie było żadnej tajemnicy. Najlepszy found footage z nocnym cwałem po lesie, czyli Blair Witch Project pozostaje niezagrożony…”
Moja ocena co do samego filmu się nie zmieniła (cała recenzja do przeczytania tutaj). Natomiast miałem nadzieję, że jednak same wrażenia polepszą się po przejrzeniu zawartości wydania na DVD. Tym bardziej, że z zewnątrz prezentowało się nieźle: ładnie zaprojektowane i wykonane, z żywymi kolorami na okładce potraktowanej szlachetnym połyskiem. W środku też całkiem porządnie. Fotosy z filmu Adama Wingarda przeplatane są historią powstania pierwszego Blair Witch Project. Całość spełnia swoją rolę, czyli przybliża nieco kulisy powstania kultowego już found footage, który jest ewenementem na skalę światową z cyklu: „Jak zainwestować grosze i zarobić grube miliony”.
Ale ja to wszystko wiedziałem, jak zapewne większość fanów horrorów. Nie ma więc tu żadnych niespodzianek. Szybko przeszedłem do esencji, gdyż doczekać się już nie mogłem zza kulisowych scenek, alternatywnych zakończeń, soundtracku na płycie i kilku innych. „Muszą tam być!” – pomyślałem. Przecież skoro zmieściły się zwiastuny filmów (które każdy już widział) to miejsce na dodatkowe rzeczy też się znajdzie.
Płytka w czytnik… jest jak zawsze, czyli nic. Dystrybutor ograniczył się do tego, co znajduje się na płytach w wydaniach z czasopismami. I naprawdę zachodzę w głowę, gdzie tkwi problem? Przecież skład i druk takiej książeczki w twardej oprawie nie jest tanią sprawą. Czyż nie lepiej było dołożyć do płyty (kosztem starych zwiastunów) rzeczy, które uszczęśliwią chociaż trochę fanów serii?
Kolejny zawód na rodzimym rynku DVD.
Za wydanie DVD filmu Blair Witch dziękuję portalowi Rzecz Gustu