Chan-wook Park w swoim niezwykłym filmie Służąca zaprezentował się jako twórca potrafiący poskromić gatunkowy taniec, wywołany oczywiście na własne życzenie. To historia szwindlu, który z niezłym planem brzmiał nawet spójnie, logicznie i w zasadzie gwarantował dwójce zainteresowanych (para złodziei) obłowienie się.
O Kouzuki (Jin-woong Jo) krążą niemałe legendy. Miłośnik literatury, handlarz białymi krukami, organizator szemranych przyjęć. To również zarządca majątku (teoretycznie, bez podstaw prawnych), który chciałby w niedługim czasie ożenić się z Hideko (Min-hie Kim) – spadkobierczynią fortuny. Wprawdzie Kouzuki jest spowinowacony z piękną Hideko, jednak to akurat stanowi najmniejszy problem. Do gry włącza się „hrabia” Fujiwara (Jung-woo Ha), czyli architekt całego przekrętu i Sook-hee (Tae-ri Kim), tytułowa służąca, doświadczona paserka, młoda i urodziwa, która w oszustwie ma pomoc. Myk jest prosty: Fujiwara ma uwieść i w rezultacie ożenić się z Hideko, a Sook-hee pomóc przygotowując podłoże.
Akcja rozgrywająca się w ogromnej posiadłości już na wstępie wyznacza kierunek opowiadanej historii. Słowami kierującej służbą kobiety posiadłość opisywana jest jako łącząca dwa architektoniczne style – zachodni i azjatycki. To ukłon dla literackiego pierwowzoru (brytyjskiej pisarki Sary Waters), a zarazem klucz dla rozwijającej się akcji. Jest to przede wszystkim thriller i to ten najlepszy, bo erotyczny, tak bardzo zapuszczony w kinematografii. Erotyka jest tu naznaczona pożądaniem wysublimowanym, prawdziwym i szczerym. Natomiast już samo pożądanie, namiętność, być może miłość, jak zwykle w przypadku misternie ułożonej strategii kłamstwa burzy wszystkie filary, na których owe kłamstwa są osadzone. Jednak u Parka nic nie jest takie proste jak się wydaje. Złożona koncepcja łamigłówki to niezwykle udany mariaż zachodniego erotycznego thrillera z drapieżnym azjatyckim wykończeniem. Tu wszystko przenika, wije się, łączy, by zaraz potem uciec od siebie najdalej jak można. Park nie zatrzymuje się wpół słowa. Dzieli swoją opowieść na części wiedząc zrazem, że ma do czynienia z odbiorcą inteligentnym, od którego może usłyszeć tylko i wyłącznie aprobatę po kolejnych przywołanych bez zapowiedzi retrospekcjach, odwołaniach do wcześniejszych wydarzeń, czy pokazaniu tych samych fragmentów z innej perspektywy. Wszystko po to, by zwodzić, a jednocześnie odnieść się z szacunkiem do widza, który ostatnimi czasy popadł w marazm łatwych i przyjemnych filmowych historii (również zakończeń).
Służąca w swojej strukturze jest niezwykle oryginalna, scenariusz zagmatwany, a poetyka obrazu próbuje uśpić wilgotnym erotyzmem (rozwijającym się, odważnym, pięknie sfotografowanym). Nad wszystkim unosi się duch markiza de Sade oraz motywy z wcześniejszych filmów Parka. Motywy – nawiązania do rozwiązań fabularnych, które (jeżeli znacie filmografię Koreańczyka) nasuwają się bardzo szybko. Jest osobliwy trójkąt jak w Stokerze, jest i motyw osaczenia, uwięzienia jak w Oldboy (nie wspominając nawet o pewnym dosłownym, materialnym odniesieniu). Jednak Służąca stanowi przykład kina dojrzalszego niż wszystko co do tej pory kręcił Park. Bardzo wyszukanego, takiego, w którym można zatopić się wielokrotnie co rusz odnajdując nowe oblicze. Najczęściej tajemnicze, nierzadko groźne, zawsze zmysłowe.
Służąca od wstępu uwodzi obrazem (jak zdjęte ze sztalugi płótna, na których poruszają się bohaterowie i rozgrywa się akcja) i hipnotyzuje muzyką. Fortepian, tak wysłużony, tutaj okazuje się klasycznie odważną i poniekąd seksualną ilustracją intymnych zażyłości pomiędzy filmowymi bohaterami.
Odważny, niełatwy do poskromienia, pikantny, kosmaty nawet. Trzymający w swoich silnych mackach po samo spełnienie.
Czas trwania: 87 min
Gatunek: thriller
Reżyseria: Chan-wook Park
Scenariusz: Sarah Waters (na podstawie powieści Złodziejka), Seo-kyeong Jeong, Chan-wook Park
Obsada: Min-hee Kim, Tae-ri Kim, Jung-woo Ha, Jin-woong Jo
Zdjęcia: Chung-hoon Chung
Muzyka: Yeong-wook Jo