Do pewnego momentu jest to absolutnie moje kino. Nieprzewidywalne, dziwne, niepokojące jak główny, tytułowy bohater. Tu nie ma mowy o czymś takim jak spojler, bo w zasadzie każda kolejna scena jest jak otwarte drzwi do kolejnych kilkunastu możliwości poprowadzenia historii. Co ciekawe, to im większą masz wyobraźnię, tym bardziej będziesz chciał w jakiś sposób racjonalnie wytłumaczyć poczynania scenarzysty. Jednak w pewnym momencie zacząłem sobie zdawać sprawę, że to co jawi się jako oryginalne najchętniej zamieniłbym na „na siłę udziwnione”.
Borgmana poznajemy, gdy ten mieszka pod ziemią w doskonale do tego zaadaptowanej jamie wydrążonej tuż pod leśną ściółką. Takich „Borgmanów” jest w okolicy kilku. Jednak co bardziej krewcy z okolicznego sąsiedztwa zdają sobie sprawę z sytuacji i z tego, że Borgman ma chyba za uszami więcej niż drążenie tuneli. Postanawiają pozbyć się nieproszonych gości. Tak zaczyna się film – od ucieczki. Nie wiadomo do końca dlaczego, kim jest ta specyficzna grupka. Główny bohater dość szybko odnajduje kolejne miejsce, w którym najwidoczniej będzie próbować osiąść na stałe. Niezwykle pewny siebie Borgman, z gotową odpowiedzią na wszystko, odwiedza dom małżeństwa z trójką dzieci i ich nianią.
Ten film to nieprzebrana kopalnia pomysłów i patentów, o których bardzo szybko zapominamy, nawet w trakcie seansu! Wspomniana „oryginalność” to rzeczywiście nic innego jak wyciągane z rękawa mało znaczące dla fabuły elementy. W całości wiążą bohaterów, ale w finale de facto możemy spodziewać się wszystkiego i nic już nas nie dziwi… a powinno. Całość prowadzona w nieco schizofreniczny sposób (z ukłonem w kierunku Funny Games Hanekego) jako historia coraz głębszego poruszania się obcej osoby po rodzinnym gruncie. Kim zatem jest Borgman? Przywódcą sekty? Kosmitą? Czarodziejem?
Holenderski twórca Alex van Warmerdam zadbał o to, by widzowie, dla których kinowa groteska jest czymś nowym, przez cały seans się nie nudzili. Pozostali szybko zaczną przebierać palcami wyczekując jakiejś klamry, ram, założenia kagańca na to szczekające scenopisarskie szaleństwo. Uwielbiam chaos na ekranie, ale niech chaos prowadzi do czegokolwiek, nawet kolejnego wybuchu.
Borgman to ciekawy koncept zamknięty w nadmuchanym do niebiotycznych rozmiarów balonie.
Film możecie obejrzeć tutaj. Za seans ślę podziękowania dla
Czas trwania: 113 min
Gatunek: Czarna Komedia, Thriller
Reżyseria: Alex van Warmerdam
Scenariusz: Alex van Warmerdam
Obsada: Jan Bijvoet, Hadewych Minis, Jeroen Perceval, Alex van Warmerdam
Zdjęcia: Tom Erisman
Muzyka: Vincent van Warmerdam
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zamknij