Gunhand
Ameryka, rok 1871 rok, Joe „Błyskawica” Ledbetter niegdyś najemnik do wynajęcia, porzucił starą profesję i odwiesił pas z bronią na kołek. Chciał się ustatkować i wieść spokojny żywot. Ma żonę, jednak spokoju próżno szukać w życiu Ledbettera… Agresywnie rozwijające się przedsiębiorstwo kopalniane chciałoby zagarnąć ziemię głównego bohatera. I znowu trzeba dobyć broni i walczyć o swoje.
Dwóch niezależnych twórców ma marzenie. Nakręcić western w starym stylu, jednak wypełniony nowoczesnymi elementami filmowymi. Nowoczesność będzie opierała się tylko na technikach realizacyjnych. Esencja, czyli podejście do gatunku i filmowa historia to klasyczny western. Rey Agaoglu (reżyser) i David van der Meijde (operator) to niezależni filmowcy do tej pory związaniu z reklamą i krótkim metrażem. Teraz przyszedł czas na pełnometrażowy debiut. To nie będzie wypakowany akcją blockbuster, a raczej niezależny thriller inspirowany europejskim komiksem. Celem jest zrealizowanie westernu brudnego, szorstkiego, realistycznego.
Film będzie kręcony w Europie – w Hiszpanii i Holandii. Twórcy dopieszczali scenariusz przez trzy ostatnie lata, a teraz razem z doświadczoną ekipą pokazali na co ich stać w małym teaserze.
Gunhand, bo o nim mowa, wystartował na portalu Indiegogo…
Możecie stać się częścią tego przedsięwzięcia, tak jak i ja się stałem. Resztę szczegółów znajdziecie na stronie z otwartym projektem. Jest tam również „manifest” twórców, ich przesłanie i opowieść o inspiracjach, planach. Dużo w tym miłości i pasji do gatunku. Między innymi dlatego w to wszedłem.