Czy kolejna produkcja dotycząca superbohatera ze stajni Marvela ma szansę przebić się w natłoku tytułów konkurencyjnych? Nie wiem. Ale wiem, dlaczego akurat ja czekam na Luke’a Cage’a. Jest czarny bohater obdarzony supermocą. Jest Harlem i czarna muzyka. Są zbiry z automatami. A najważniejsze, że Luke nie stroi się w kolorowe leginsy! I tak jak zawsze… Jeżeli stopień brutalności zostanie ustawiony odpowiednio wysoko, to Netflix ma szansę odnieść sukces. W roli głównej zobaczymy Mike’a Coltera. I od razu trzeba napisać, że Luke Cage będzie wielką dla niego szansą, gdyż do tej pory Mike grzał ławę w mniejszych produkcjach. Jeżeli już były to te większego kalibru, to na pierwszy plan jeszcze nie wyszedł. Słyszałem już niestety opinie o „występie” Luke’a w serialu Jessica Jones jakoby to Colter wypadł co najmniej kiepsko, ale nic to. Jestem dobrej myśli! Zerknijcie na zwiastun i paczkę z fotkami.