Zmierził mnie strasznie oficjalny plakat do Wołynia w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Z jednej strony rozumiem w jaki sposób ujrzał on światło dziennie. To oczywiście porządna praca działu graficznego. Ładnie naświetlone i obrobione zdjęcia. Jednak w swej wymowie plakat do filmu o takim temacie powinien na dzień dobry wkurwić. To znaczy wkurwić się powinieneś TY widzu, tym co być może za chwilę zobaczysz.
Plakat oficjalny dostał zapewne aprobatę reżysera, który być może nie za bardzo przykłada wagę do takich aspektów. Jest tytuł, są aktorzy, można drukować. Sam Smarzowski powiedział w wywiadzie, że chce po prostu kręcić filmy i nie angażuje się w te wszystkie około filmowe sprawy.
Zrobiłem sobie swój plakat do Wołynia.