Uwielbiam odkrywać takie tytuły i odsuwać słowo „oryginalny” od następnych filmów, które (okazuje się) są właśnie wzorowane na filmach starszych. Te zaś (starsze) nie mają po prostu PR’u, takich wytwórni za plecami, głośnych nazwisk i znikają w odmętach kinematografii. Les lèvres rouges to historia wampiryczna, gdzie słowo „wampir” nie funkcjonuje (pada raptem dwa razy, tylko w domyśle). Ponadto jest to niezwykle sensualna historia pożądania kobiety przez (niech już będzie) kobietę wampira.
To co szwankuje to widoczny brak przygotowania belgijskiego reżysera Harrego Kümela do realizacji scen bardziej gwałtownych. Te zaś czasem wyglądają kuriozalnie, a jeden z finałowych momentów ze Stefanem wręcz wybitnie komicznie. Szkoda, że Kümel nie poradził się przy tej okazji któregoś z kolegów bardziej obeznanych przy wykańczaniu agresywnych momentów.
Czas trwania: 100 min
Gatunek: Horror
Reżyseria: Harry Kümel
Scenariusz: Pierre Drouot, Harry Kümel, Jean Ferry, Manfred R. Köhler
Obsada: Delphine Seyrig, John Karlen, Danielle Ouime, Andrea Rau
Zdjęcia: Eduard van der Enden
Muzyka: François de Roubaix