William Lustig w swojej filmografii nieprzerwanie nawiązywał do przemocy. Nie wychodził z kamerą dalej niż poza wąskie, ciemne uliczki i nie zagłębiał się ponad to, co dawał mu rynsztok. Maniakalny glina to kawał soczystego mięcha nadzianego niestety toną kuriozalnych momentów. Wszystko jednak byłem w stanie zaakceptować, ponieważ Lustig stworzył nieprzeciętny klimat zagrożenia wokół postaci gliniarza, który chce pomścić krzywdy wyrządzone mu przez system… Jeżeli wczujesz się w film pod tym kątem, nie skażesz automatycznie czarnego charakteru, lecz odniesiesz się do niego jako postaci pokrzywdzonej, to wyniesiesz z seansu o wiele więcej.
Maniakalny gliniarz nie wybiera ofiar w sposób szczególny i wydaje się, że działa chaotycznie, jednak w tym chaosie tkwi metoda. Jego śladami podąża oficer Frank McCrae (Tom Atkins), a akcja rozwija się w ten sposób, że niedługo do sprawy włącza się również (chcąc nie chcąc) policjant Jack Forrest (Bruce Campbell). Nic więcej nie napiszę, i chociaż wyjście z całej sytuacji może w rezultacie wydać się pomysłem karkołomnym ze strony scenarzysty, to bardziej razi pomysł niż realizacja (vide ucieczka z komisariatu i brak jakiejkolwiek reakcji ze strony władz miasta na wybicie całego posterunku).
Tutaj liczy się atmosfera. Ponure ulice, mroczne zaułki i noc rozświetlana przez drapacze chmur, w tym te górujące nad wszystkim – WTC. To dokładnie te same ulice, którymi przechadzał się maniak (Joe Spinnel) w 1980 roku. Jest tak samo groźnie, teraz dodatkowo ze strony władzy. Całą akcję przyozdobił swoim posępnym soundtrackiem Jay Chattaway – stały współpracownik Williama Lustiga. Maniakalnego glinę warto obejrzeć z kilku powodów. Gatunkowo można go zidentyfikować jako slasher, ale w tym wypadku mamy horror zaproszony do tańca przez kino policyjne. Nieczęsta to para i chociażby z tego względu warto pochylić się nad tym dziełem. Wcielający się w rolę antagonisty Robert Z’Dar (czyli legendarny Matt Cordell z całej trylogii Maniakalnego gliiniy) wykorzystał wszystkie swoje atuty do tej roli. Co ciekawe, wcale nie jest taki wysoki, jak sfilmowali go operatorzy James Lemmo i Vincent J. Rabe. Mierzący „zaledwie” 185 cm wygląda na co najmniej 2 metrowego zawodnika. Jednak ze szczęką odlewaną od cegły, posturą atlety i charakteryzacją na rozbitego tatara rzeczywiście mógł siać postrach. Zmarły w zeszłym roku Robert Z’Dar był swego czasu gliniarzem w Chicago oraz tancerzem w grupie Chippendale’s. Zatem policyjne nawyki i potrzebny do roli sprawny krok tancerza miał opanowany 🙂
Film polecam
Czas trwania: 85 min
Gatunek: Horror
Reżyseria: William Lustig
Scenariusz: Larry Cohen
Obsada: Tom Atkins, Bruce Campbell, Robert Z’Dar
Zdjęcia: James Lemmo, Vincent J. Rabe
Muzyka: Jay Chattaway