Universal Soldier: Regeneration (2009)

"Uniwersalny Żołnierz: Regeneracja" (2009), reż. John Hyams. Recenzja filmu.John Hyams (syn Petera, reżysera świetnego Busting z 1974 roku) wyrasta na tle swoich kolegów z branży na twórcę co najmniej intrygującego. Zdecydowanie nie idzie łatwą ścieżką. Patrząc na skromny jak dotąd dorobek i spoglądając na jego przyszłe projekty można napisać, że Hyams junior podąża i będzie podążać drogą czystej eksploatacji nie spoglądając nawet jednym okiem na mainstreamową rozrywkę.

 







Co ciekawe, wydaje się, że powziął się przywracania dobrego imienia starszym tytułom. Robi tak właśnie z serią Uniwersalny Żołnierz i zrobi tak z Maniakalnym Gliną realizowanym aktualnie wespół z Nicolasem Winding Refnem (producent) i Edem Brubakerem (scenariusz). Napisałem: „zrobi tak” nie mając jeszcze żadnych ku temu przesłanek. Jestem człowiekiem wielkiej wiary, gdy sprawa idzie o takie projekty.

Uniwersalny Żołnierz: Regeneracja jest (odnosząc się do drugiego członu tytułu) rzeczywiście regeneracją dla serii. To mocne i brutalne kino akcji klasy B, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Najbardziej przypomina wszystkie filmy kręcone z przeznaczeniem na rynek video pod koniec lat 80-tych. To jak najlepsze tytuły wychodzące spod ręki Alberta Pyuna. Filmy z małym budżetem, z akcją osadzoną w ruderach, starych fabrykach (jak właśnie w recenzowanym tytule). To wszystko było podyktowane małymi nakładami finansowymi. Przy tej okazji twórcy mogli również „ukryć” kilka innych mankamentów. Wystarczyło obłożyć szmatami bohaterów i puścić ich z dzikimi wrzaskami przez okolicę. To była zabawa i dla widzów, i dla sztabu realizacyjnego w tamtych czasach. Z filmem Hyamsa jest trochę inaczej. Nie robi sobie jaj z widzów. To raczej coś na zasadzie: „Zobaczcie jaką zadymę potrafię zrobić na ekranie”. I robi, nie wykazując przy tym ani grama poczucia humoru (co w tym przypadku jest komplementem). Nie przejmuje się również zbytnio tłem historii. Skupia się na esencji.

"Uniwersalny Żołnierz: Regeneracja" (2009), reż. John Hyams. Recenzja filmu.
Od scen otwierających (piękny pościg za porywaczami), po soczyście zaaranżowane walki w zwarciu ten film to mała petarda. Jest przede wszystkim agresywny i tego też będę oczekiwać po kolejnych produkcjach Hyamsa. Jednak brutalizacja tego obrazu nie jest przesadzona i zrobiona na wyrost. Wszystko wygląda naturalnie i zrealizowane zostało w przemyślany sposób. W zasadzie, jeżeli chodzi o wszystkie starcia, nie można się do niczego przyczepić. Miałem jednak wrażenie, że sama historia służy do prezentacji możliwości ekipy i w tym tonie przebiega do finałowego pojedynku, jednak… Jednak udało się twórcom zasiać we mnie ziarno niepewności co do tego, jak potoczy się akcja…

"Uniwersalny Żołnierz: Regeneracja" (2009), reż. John Hyams. Recenzja filmu.
Grupa czeczeńskich terrorystów grozi wysadzeniem elektrowni atomowej. W przypadku niespełnienia ich żądań, świat pogrąży się w chaosie… Na usługach tych złych jest cyborg (zawodnik UFC – Andrei Arlovski). Po stronie tych dobrych – Luc Deveraux (Jean-Claude Van Damme). Do akcji dołącza się trzeci cyborg (Dolph Lundgren). I to właśnie z nim związana była po trosze ciekawość, jak to wszystko się rozwinie.

"Uniwersalny Żołnierz: Regeneracja" (2009), reż. John Hyams. Recenzja filmu.
Johnowi pomógł przy realizacji ojciec – Peter (tutaj jako operator). Walki są świetnie zrealizowane. Scenariusz może i leci po bandzie, bo niby jakim cudem pojedynczy komandos przelatuje niezauważony przez obóz.. Wygląda to tak, jakby Hyams przeniósł całą akcję na inną planetę, gdzie nie istnieją państwa, międzynarodowe siły wsparcia, głos z zewnątrz, media etc. No przecież to nie jest jakaś tam bomba, tylko groźba wybuchu reaktora jądrowego. Drugi plan również pozostawia wiele do życzenia. Lekarz, który poskramia cyborgi, zachowywał się tak, jakby nie zdawał sobie powagi z sytuacji. Kosztujący 10 milionów dolarów film okazał się klapą komercyjną, jednak Hyams słusznie był przekonany o wysokiej jakości tego co nakręcił i powrócił kilka lat później z Uniwersalnym Żołnierzem: Dzień Odrodzenia.

 

7/10 - dobry

Czas trwania: 97 min
Gatunek: Sci-Fi, Akcja
Reżyseria: John Hyams
Scenariusz: Victor Ostrovsky
Obsada: Jean-Claude Van Damme, Dolph Lundgren, Andrei Arlovski
Zdjęcia: Peter Hyams
Muzyka: Kris Hill, Michael Krassner