1 stycznia to data idealna na zrobienie zeszłorocznego podsumowania. Obejrzałem 170 filmów i tyleż samo dla Was zrecenzowałem. Nie byłem jakoś szczególnie żadnym zniesmaczony, ponieważ z reguły wiem za co się zabieram, a nie zwykłem tracić czasu na słabe filmy. Rok 2015 minął bardzo owocnie dla bloga 'Po Napisach’. Sporo nowych kontaktów, nawiązanych współprac i recenzji przedpremierowych. Poniższe zestawienie to w moim odczuciu coś, czego nie można było przegapić w kinie, chociaż rzeczywiście jedno rozczarowanie było. Proszę nie sugerować się miejscami na liście. To po prostu najlepsze filmy tego roku. Nie przedłużając zatem.
Obóz koncentracyjny, jako fabryka śmierci, i Saul z resztą Sonderkommando pilnują, by więźniowie przebyli całą drogę. Rozbierają nowo przybyłych, wciskają do krematorium, przytrzymają stalowe drzwi, szorują podłogę z krwi, wnętrzności i dusz zmarłych. Przeszukują rzeczy, sortują, palą zwłoki, łopatami przesypują tony prochów do rzeki i wracają do wagonów, bo przybył kolejny transport. Tym razem kobiety i dzieci. Trzeba rozdzielić. Posortować. Znowu upchnąć w krematorium. Przytrzymać drzwi. Zignorować urywające się wrzaski. W powietrzu mieszają się głosy starców z głosami młodszych. Wszystkie kończą się na jednym niezrozumiałym wyciu o pomoc tak, jakby ktoś miał zaraz usłyszeć i krzyknąć: „Hej, pomóżcie im. Odryglujcie te drzwi”. Nikt im nie otworzy. I tak przez całe ponad 100 minut seansu… [dalszy ciąg recenzji]
Przebudzenie Mocy to prawdziwy kopniak dla tych wszystkich kolorowych Marvelowskich historii, gdzie każdy już się gubi włącznie z Marvelem. Sequele, prequele, cross-overy, występy gościnne w serialach. Fuck it. Takie rozrywkowe sci-fi, jak to w wykonaniu J.J. Abramsa, mogę oglądać co kwartał. Czyżby po raz kolejny fala melancholii przesłoniła mi prawdziwą istotę rzeczy? Star Wars to produkt. Jednak wyobraźcie sobie, że jesteście zaproszeni na obiad do restauracji spersonalizowanej pod Was. Wasze wspomnienia. Zapach, który znacie. Nawet Wasza ulubiona grupa muzyczna na małej scenie. Wyjątkowo dzisiaj. Jak się postarali, to dlaczego mam tego nie docenić…[dalszy ciąg recenzji]