I jaka radość dla dystrybutora! Ten oto dostaje Streets of Fire, które doskonale wyglądają jako Ulice w Ogniu, bo takimi właśnie są! Musical, romans, dramat i miszmasz lat 50-tych z 80-tymi. Czasem nieopatrznie szafuje się słowem „oryginalny” w przypadku nowo obejrzanego filmu. Tak było u mnie w przypadku Sin City (2005) w reżyserii Roberta Rodrigueza. Pod względem estetyki, owszem, Sin City było oryginalne. Jednak już samo podejście do stworzonego uniwersum, stylistyka opowieści i sposób prowadzenia dialogów teraz już na zawsze będzie kojarzyć mi się ze Streets of Fire.
Ulice w Ogniu to o opowieść o powrotach i rozstaniach. Tom Cody (Michael Paré) to były żołnierz, który musi powrócić w rodzinne okolice, by pomóc raz jeszcze w rozwiązaniu lokalnego konfliktu. Motocyklowy gang z Ravenem na czele (Willem Dafoe) uprowadza miejscową rock’n’rollową gwiazdkę Ellen Aim (Diane Lane) – nomen omen byłą ukochaną Tomiego. Na tak oszczędnie skrojoną fabułę Walter Hill musiał nałożyć wiele składowych, które pokrótce można scharakteryzować jako „zajebiste”. A tych jest całkiem sporo.
Historia jak z komiksu okraszona ryzykowną, chociaż zdającą celująco egzamin stylistyką. Otóż, to co słyszymy to lata 80-te. Muzyka, którą gra zespół Ellen to zgrabne i nośne rockowe dźwięki prosto z listy Billboard 84′. Co ciekawe, ten najbardziej energiczny kawałek na otwarcie filmu dosłownie porywa swoim dynamizmem, który kojarzy się z punkową witalnością. Zaś reszta, czyli bohaterowie, samochody i tytułowe ulice w ogniu to już lata 50-te. Na ulicach zobaczymy masę pereł amerykańskiej motoryzacji, jak chociażby Chevroleta Impala, czy Mercury Convertible, na którego tylnych siedzeniach niejedna para z lat 50-tych poznawała arkana seksu. Wszystko brudno szare, coś na styl westernowego miasteczka, do którego wraca chłopak legenda i łobuz w jednym. Na tyle jednak szlachetny, że gotów jest przeciwstawić się bandytom najeżdżającym przyzwoitych ludzi.
Osobny akapit należy poświęcić plastyce kadrów. Wielki szacunek dla operatora Andrew Laszlo. Odważna gra kolorowymi światłami neonów w zderzeniu z brudnoszarą ulicą robi wrażanie. Sceny knajpiane to już poważny kandydat na wydruk i powieszenie w antyramie w każdym pokoju pełnym tęsknoty za „ejtisami”.
Czas trwania: 93 min
Gatunek: Akcja, Musical, Romans
Reżyseria: Walter Hill
Scenariusz: Walter Hill, Larry Gross
Obsada: Michael Paré, Diane Lane, Rick Moranis, Amy Madigan, Willem Dafoe, Bill Paxton
Zdjęcia: Andrew Laszlo
Muzyka: Ry Cooder