Focus (2015)

Recenzja filmu "Focus" (2015), reż. Glenn Ficarra, John RequaNaiwny, nieprawdziwy, infantylny. Focus to heist-movie o złodziejach, kłamcach i jeszcze raz złodziejach. W dużym skrócie to historia kopciuszka na wielkim złodziejskim dworze. Księciem zbrodni jest Nicky (Will Smith), zaś tą, która chciałby się zapisać złotymi zgłoskami na pierwszych stronach gazet pod tytułem „Skok Stulecia”, jest Jess (Margot Robbie).









Poznają się oczywiście podczas próby kradzieży. Nicky szybko demaskuje patent Jess na nagabywanie zamożnych gości. Schemat jest prosty. Zagaduje, flirtuje, prowadzi do swojego pokoju, do którego wpada gość ze spluwą i rabują delikwenta w bieliźnie. Tym razem nic z tego! Nicky okazuje się być konkretną fachurą. Kradnie od zawsze. Jednak nie ot tak, cokolwiek. Kradnie to, co się naprawdę opłaca i ma umiar! Jess szybko zaskarbuje sobie sympatię głównego bohatera, a ten przyucza ją do zawodu.

Ten film jest zły. Zły przez swoją strukturę i nawet pomimo tego, że darzę dużą sympatią Willa Smitha, jego osoba w niczym nie pomogła. Panowie współreżyserzy Glenn Ficarra i John Requa (spieprzyli we dwójkę, więc teraz nie ma na kogo zrzucić głównego ciężaru odpowiedzialności) popełnili jeden główny grzech, przepraszam – dwa (chociaż ten drugi wynika bezpośrednio z pierwszego) Otóż mamy uwierzyć w każdą bzdurę, którą nam pokazują z uśmiechem na ustach. Nicky prowadzi dobrze prosperującą firmę złodziejską. Następuje kilka szybkich rzutów kamery na uśmiechniętych ludzi w alternatywnej rzeczywistości, gdzie można sobie siedzieć w biurach, liczyć kasę i z „joł” na ustach podrzucać sobie grubą „kanapkę” z banknotami na drobne wydatki. Pracuje tam kilkanaście / kilkadziesiąt osób i w błogim nastroju wykonują powierzone im zadania. Matko boska, oni mają własne boksy, jak w małej korporacji. Co tam… później tych kilkadziesiąt osób żyje sobie w tajemnicy i nikt pary nie piśnie i jest zajebiście. Zero spinki. No i z tego traktowania widza jak durnia wynika kolejny grzech.

Recenzja filmu "Focus" (2015), reż. Glenn Ficarra, John Requa
Aż się boję, że niektórzy widzowie mogą odczytać kluczowe zabiegi twórców jako twisty, a tych jest od groma. To nie są twisty, to jest schemat jak z brazylijskiego serialu: „Ten gość, z którym pracujesz od kilku lat jest Twoim zaginionym bratem”, „A teraz z szafy wyjdzie słoń”, „Dlaczego?”, „Bo siedział tam trzy lata i ma wyskoczyć, gdy zbir będzie mierzył do Ciebie z pistoletu. Zwierzę było na to przygotowane. Tresowaliśmy tego słonia przez ostatnie 20 lat”. Takie rzeczy właśnie dzieją się na ekranie. To nie są twisty, to są wymysły scenarzystów w stylu „Może się zdarzyć wszystko. Nie starajcie się tego zrozumieć”.

Recenzja filmu "Focus" (2015), reż. Glenn Ficarra, John Requa
Jedyne co idzie na plus dla filmu Focus to zdjęcia Xaviera Grobeta. Fajna i odważna paleta kolorowych świateł w scenach „klubowych” i nocnych. Dla kilku ujęć, dla Margot Robbie i niezłej sceny z postrzałem – ujdzie.


Recenzja filmu "Focus" (2015), reż. Glenn Ficarra, John Requa
Dodatki na płycie? Poza tymi standardowymi, umieszczono kilka scen, które nie znalazły się w filmie. Ale wiecie co? Nawet gdyby się tam znalazły, niczego by nie zmieniły…

4/10 - ujdzie

Czas trwania: 105 min
Gatunek: Kryminał
Reżyseria: Glenn Ficarra, John Requa
Scenariusz: Glenn Ficarra, John Requa
Obsada: Will Smith, Margot Robbie
Zdjęcia: Xavier Grobet
Muzyka: Nick Urata

 
Za wydanie DVD filmu Focus dziękuję portalowi Rzecz Gustu
Rzecz Gustu