Dotknięcie Meduzy (1978)

Recenzja filmu "The Medusa Touch" (1978)

Być może to dalekie porównanie, a tytuł Dotknięcie Meduzy oraz pojęcie filmu superbohaterskiego nigdy nie powinno się znaleźć w jednym zdaniu, no ale cóż… Pewne podobieństwa do Dotknięcia Meduzy, dostrzegam w kinie współczesnym w dwóch tytułach (odżegnując się tym samym od „klasycznych” hero-movie) – Chronicle (2012) oraz Unbreakable (2000). Dlaczego akurat te dwa? Zwróćcie uwagę, że w obu bohaterowie nigdy do końca nie byli świadomi swych mocy. W obu nie byli pewni tego, czy chcą zmierzyć się z darem, który na nich „spłynął”. Porównuję te tytuły z jeszcze jednego względu – są kompletnie inne w stosunku do tego, czym raczą nas obecne produkcje o bohaterach z nadprzyrodzonymi cechami.


Kim jest główny bohater filmu wyreżyserowanego przez Johna Golda? John Morlar (Richard Burton) to człowiek z darem, chociaż sam nazywa to skazą, czy nawet przekleństwem. Jak sam twierdzi, Bóg nie maczał w tym palców, a on sam jest raczej stworzeniem diabła. John potrafi wywoływać katastrofy odkąd pamięta. Od nagłej śmierci opiekunki, przez wypadek rodziców, pożar szkoły i śmierć nauczyciela oraz uczniów, aż po czasy, w których dzieje się akcja filmu i kolejne katastrofy. John nie może pogodzić się z tym, że jest przyczyną tak wielu nieszczęść. Nienawidzi stwórcy za to, że pozwala mu żyć i czynić zło. Przez całe swoje młodzieńcze, a później dorosłe życie naigrywa się z ludzkiej wiary i ucieczki do modlitwy. Z biegiem lat zaczyna być świadom tego co czyni i korzystać z tych możliwości…

Recenzja filmu "The Medusa Touch" (1978)
„Bóg powinien poddać się ocenie opinii publicznej. Ten wszechmocny wróg zła, powinien stanąć przed swymi ofiarami, bezradnymi, zdeformowanymi, rozpaczliwymi.”

Recenzja filmu "The Medusa Touch" (1978)
John jest pisarzem bardzo poczytnym w niektórych kręgach. Przytoczony fragment pochodził z jednej z napisanych przez niego książek. Obrazoburczy, nieuprzejmy, potrafiący jednym spojrzeniem uciąć rozmowę. Jednak najciekawsze w strukturze tego filmu jest to, że świetnego Richarda Burtona możemy oglądać w retrospekcjach rozmów na temat Morlara. Dotknięcie Meduzy jest bowiem budowane od podstaw jako kryminał z zagadką niedoszłej zbrodni. Po tajemniczym i brutalnym ataku, Morlar zapada w śpiączkę, a skierowany do sprawy komisarz Brunel (Lino Ventura) ma nie lada kłopot ze znalezieniem sprawcy.

Recenzja filmu "The Medusa Touch" (1978)
Masa poszlak i coraz więcej faktów przemawiających na niekorzyść Morlara powodują, że komisarz będący przejazdem w Londynie, z pewnością zabawi tu dłużej. Realizacyjnie seans przypomina kolejną opowieść z Baker Street. Mocno oświetlone pomieszczenia. Wycentrowane postacie na środku pokoju i przemieszczanie się od świadka do świadka. Jednak to co wyróżnia opowieść to finał, a w zasadzie postawa komisarza. Ostatnie sceny to z jednej strony bardzo logiczne zachowanie człowieka, który chce powstrzymać rozpasane zło, z drugiej zaś strony jego postawa moralna stoi pod znakiem zapytania. Tym bardziej, że reprezentuje literę prawa. Dobry i ciekawie opowiedziany film z pełnym mroku Richardem Burtonem.

7/10 - dobry

Czas trwania: 105 min
Gatunek: Sci-Fi
Reżyseria: Jack Gold
Scenariusz: Jack Gold, Peter Van Greenaway (powieść)
Obsada: Richard Burton, Lino Ventura, Lee Remick, Harry Andrews
Zdjęcia: Arthur Ibbetson
Muzyka: Michael J. Lewis