Krótka historia o miłości. Tej głupiej, wciąż szczeniackiej chociaż w tym przypadku już naznaczonej okrutnym piętnem nowej technologii. O co dokładnie chodzi? O dziewczynę, która ulokowała swoje uczucia w chłopaku / mężczyźnie, którego nigdy nie widziała. Ot czat, który w końcu przeistoczył się w rozmowę na skypie, a w końcu w oczekiwanie na pojawienie się tego jednego, jedynego z avatarem – buźką pięknego chłopaka o ksywce Italiano. Cała „fabuła” rozgrywa się wokół czekania na przyjazd lubego. No cóż, to jej marzenia, jej życie chciałoby się powiedzieć. Grzegorz Zariczny tylko dokumentuje kilka chwil z życia pokrzykującej na siebie rodziny. Widzimy matkę, która wspiera córkę – przyszłą fryzjerkę. Oglądamy starego ojca przysypiającego wciąż na kanapie, a który to może sobie porządzić, ponieważ UTRZYMUJE rodzinę dzięki swojemu zasiłkowi.
Smutny w swoim przekazie film obrazujący potrzebę uczucia i emocje, które rozgrywają się w głowie młodej dziewczyny (a czasem nawet wyskakują na zewnątrz). Surowy obraz z jednej strony przypomina telewizyjne nocne reportaże. Z drugiej strony dotykający delikatnego przecież, bo jeszcze nie zranionego serca…
Kino Kijów.Centrum | 3 czerwca | 20:30
Kino Mikro | 5 czerwca | 12:00
Reżyseria: Grzegorz Zariczny
Scenariusz: Grzegorz Zariczny
Zdjęcia: Grzegorz Zariczny