Urodzony 6 lutego, Jim Sheridan
Reżyser nominowany do sześciu Oscarów. Debiutował głośnym filmem Moja Lewa Stopa z genialnym Danielem Day Lewisem. Początek jego reżyserskiej kariery i tak zwany okres irlandzki, to jego najlepsza część filmografii. Obrazy ostre, z wielkimi kreacjami, z nośną historią. Porywające postacie i dreszcze w każdym kadrze. Taki był Sheridan. Potwierdził tym samym regułę o starzejących się reżyserach.
Są oczywiście wyjątki, jednak Jim do nich nie należy…:( Wyemigrował z Irlandii już w 1982 r., więc w czasie debiutu w 1989 r. był już nasiąknięty wpływami kulturowymi z Ameryki i Kanady. Jednak pierwsze filmy twórcy były tak bardzo „irlandzkie”, że widz nie miał wątpliwości – serce tego faceta pompuje czystą „zieloną” krew… Sto lat Jim!!
Nie widziałem wszystkich filmów Sheridana. Te, które udało mi się zobaczyć w liście poniżej. Zachęcam do komentowania.
MIEJSCE 6
Get Rich or Die Tryin’ (2005). Nie mam nic do 50 Centa. Do samego rapu jest również. Jednak Jim Sheridan i historia amerykańskiego rapera, który wydostał się z ulicy siłą swoich rymów jest mi totalnie obojętna. Lubię przecież klimaty Spike’a Lee, pierwsze filmy Johna Singletona, a jednak Sheridan i 50 Cent nie pasowali mi do siebie. Już pomijam fakt, że nie jestem nawet pewny czy pamiętam ten film. No, bo jeżeli nie film, to z pewnością kolejną wylansowaną historię rapera z przedmieść… 3/10
MIEJSCE 5
Brothers – Bracia (2009). Ciężka i przytłaczająca historia. Żołnierz walczący w Afganistanie zostaje uznany z zmarłego. Młodszy brat żołnierza rusza, aby pocieszyć i ulżyć cierpieniom wdowy. Film będący remakiem duńskiego Brødre (nie widziałem) wyszedł obronną ręką w spotkaniu z widzami i krytykami (jak na remake). Jednak największym atutem filmu są odtwórcy męskich ról w filmie Bracia: Jake Gyllenhaal i Tobey Maguire. Niestety Natalie Portman pamiętam już słabo. 6/10
MIEJSCE 4
My Left Foot: The Story of Christy Brown – Moja Lewa Stopa (1989). Historia Christiego Browna – Irlandczyka z porażeniem mózgowym. Zaczął malować obrazy stopą i okazało się, że ma wielki artystyczny talent. Przejmujący obraz będący ekranizacją biografii Browna – malarza, poety. Daniel Day Lewis w tej roli to mistrzostwo świata. Każdy gest i każdy znikomy ruch sparaliżowanego Christiego to jak wspinaczka na Mount Everest. Czujemy ból postaci, nie tylko ten fizyczny, ale również psychiczny. W walce każdego dnia pomaga mu matka. Cierpliwa, odważna i przede wszystkim kochająca. Nie mniejsze zatem uznanie wędruje do odtwórczyni roli Mrs. Brown – Brendy Fricker (nie tylko ja byłem pod wrażeniem jej gry. Akademia Filmowa również zwróciła na to uwagę, nagradzając ją statuetką Oscara :). 7/10
MIEJSCE 3
The Boxer – Bokser (1997). Danny Flynn, żołnierz IRA, bokser. Wychodzi po długiej odsiadce i nie chce mieć już nic wspólnego ze swoją przeszłością, poza… nią. Miłość, która warta jest ryzyka w nieprzychylnym mu Belfaście. Pod helikopterami, lufami, bombami. Trenuje, ukrywa się, kocha. Kawał porządnego kina.
Recenzja tutaj.
8/10
MIEJSCE 2
The Field – Pole (1990). Miłość, w tym przypadku do ziemi, pokazana jest ze wszystkim jej niszczycielskimi skutkami. Ile i jak wiele można poświęcić dla własnego kawałka gruntu? Richard Harris nominowany do Oscara za rolę Bulla McCabe’a, John Hurt jako menel – łasica. Tom Berenger jako Amerykanin z dolarami chcący wykupić ziemie zdychających z głodu Irlandczyków. W końcu Sean Bean ciągle pod srogą ręką ojca – Bulla. Walka o ziemię, niespłacone grzechy, które same upomniały się o należność i klimat nadciągającej apokalipsy…
Recenzja tutaj 9/10
MIEJSCE 1
In the Name of the Father – W imię Ojca (1993). Co tu dużo pisać… Daniel Day Lewis i nieżyjący już Pete Postlethwaite we wściekłym obrazie o IRA. O fałszywych ideologiach, o nadziejach na wolny kraj, o więziennych układach. Daniel Day Lewis wycisnął z roli wszystko, łącznie z pestkami 🙂 Widzimy jego postać, która na początku wierzy, później wątpi, by w końcu nienawidzić i przebaczyć. Pamiętam korytarze w więzieniu. Całą społeczność z twardzielami z IRA i innymi nacjami. Świat na zewnątrz i ten w pierdlu nawzajem się przenikały. I na to wszystko Giuseppe Conlon, czyli Postlethwaite, który chce uchronić syna przed wszystkimi niegodziwościami. No, ale jak to zrobić, gdy w serce młodego przepełnione jest taką agresją? Wielki film. Najlepszy w dorobku reżysera. 9/10
Nie widziałem dwóch filmów Jima Sheridana. Jednego bardzo żałuję i postaram się nadrobić do kolejnych urodzin. Mowa tutaj o In America – Nasza Ameryka (2002). Natomiast w przypadku Dream House – Dom Snów (2011) już niespecjalnie zależy mi na seansie. A może słyszeliście coś o kolejnym filmie reżysera – The Secret Scripture? Jak układa wam się Wasza lista Jima Sheirdana? Zachęcam do komentowania.