Mel Gibson

Mel GibsonUrodzony 3 stycznia, Mel Gibson

Przede wszystkim aktor. Swoją przygodę z reżyserią Gibson zaczął w 1991 roku od dokumentu Mel Gibson Goes Back to school, w którym uczy przyszłych aktorów sztuki grania szekspirowskiego Hamleta. Była to produkcja skierowana na rynek telewizyjny i wątpię czy ktokolwiek z nas to widział. Szukałem, ale nie znalazłem. Szerszemu gronu publiczności dał się poznać jako reżyser w roku 1993, swoim kinowym debiutem Człowiek Bez Twarzy. W moim sercu Gibson na stałe zagościł jako twórca jednym tytułem…



Obejrzana filmografia Mela Gibsona wraz z subiektywnymi ocenami w liście poniżej. Zachęcam do komentowania.

   MIEJSCE 3   

The Man Without a Face - Człowiek Bez Twarzy (1993)

The Man Without a Face – Człowiek Bez Twarzy (1993).  Dobry i porządnie nakręcony debiut. W głównej roli sam reżyser, Mel Gibson. Opowieść o żyjącym na odludziu nauczycielu, o którym świat zapomniał. A może on sam chciał być zapomniany? Oszpecony, z niebezpieczną tajemnicą za plecami zostaje w końcu odnaleziony przez młodego chłopaka. Mężczyzna zaprzyjaźnia się z dzieciakiem i staje się jego nauczycielem, przewodnikiem, nawet… ojcem. Nie chciałbym zdradzać wszystkiego, ale wierzcie mi, że całość nie jest tak słodka, jak to może wyglądać z mojego opisu… 7/10

   MIEJSCE 2   

Apocalypto (2006).

Apocalypto (2006). Quentin Tarantino uznał Apocalypto za arcydzieło do momentu, gdy dowiedział się, iż Gibson stworzył swój obraz wykorzystując w większości scen, tak znienawidzoną przez twórcę Wściekłych Psów, technikę cyfrową. (to jedno z ostatnich cytatów z książki o Q, już ją kończę :). No, ale przecież to nie są czasy Ben-Hura, gdzie można było zaprząc do filmu tysiące statystów… Koszta, koszta i jeszcze raz koszta. Apocalypto to nie tylko historyczne widowisko o kulturze Majów. To przede wszystkim brutalne kino akcji dumnie opatrzone kategorią R. Film o ucieczce wojownika mającego być ofiarą na boskim ołtarzu. Przeznaczony śmierci wyrywa się z jej objęć. Pełna namiętności i dramatyzmu opowieść. Trochę jak kino przygodowe w stylu ucieczki Johna Rambo. Główny bohater u Gibsona też walczy sam przeciw wszystkim. Wspaniałe zdjęcia i muzyka. Kategoria Restricted nie pozwoliła na pełen sukces kasowy filmu. Gibson zrobił film ambitny, z aktorami będącymi rdzennymi mieszkańcami Meksyku. Całość dialogów prowadzona została w dialekcie Majów co tylko dodaje smaczku. Tak sobie pomyślałem, że chętnie bym sobie obejrzał Apocalypto raz jeszcze. 8/10

   MIEJSCE 1   

Braveheart - Braveheart Waleczne Serce (1995)

Braveheart – Braveheart Waleczne Serce (1995). Arcydzieło filmowe. Nie oceniam tu widowiska historycznego i nigdy nie korciło mnie sprawdzanie jak bardzo Gibson mija się z faktami historycznymi. Oceniam tu trzygodzinny seans, który uwolnił wszystkie moje emocje widza, również te najckliwsze w finale :). Braveheart to dla mnie wykurwiste kino zemsty. O gościu, który w pierwszej kolejnoścchce wyrżnąć wszystkich, którzy zabili mu najbliższych, a Szkocja… Szkocja później :). Pamiętam każdy moment w kinie. Pamiętam, gdzie siedziałem na seansie. Nieistniejące już kino Pomorzanin, moje miejsce u góry na balkonie po prawej stronie. I pamiętam tą zajebistą wściekłość na twarzy Williama Wallace’a, gdy jechał na pierwszego Angola. Z takim człowiekiem nie można było zasiąść do negocjacji. Przynajmniej na początku jego krwawej drogi. Ach, jak on ich wszystkich pięknie wyżynał. Sceny batalistyczne, muzyka, oscarowe zdjęcia Johna Tolla. Ja wiem, że ta historia jest przepełniona patosem. Jednak ja ten patos kupuję od sekwencji początkowych, aż po napisy końcowe. (Ale plakaty do takiego filmu to uważam, że kiepskie zrobili). 10/10
 
Nie widziałem jednego filmu Gibsona i absolutnie mi ku temu nie spieszno. Historia jest inna niż z Tajtanikiem (który postanowiłem obejrzeć do urodzin Jamesa Camerona). Pasja… hmm. Pasja odniosła ogromny sukces kasowy, jednak ja (i na tym poprzestanę, żeby nikogo nie urazić 🙂 nie znajduję w tej opowieści niczego ciekawego. Na 2016 rok zapowiadany jest kolejny film w reżyserii Mela Gibsona. Hacksaw Ridge ma być opowieścią o wojskowym lekarzu odbywającym służbę na Okinawie w czasie II Wojny Światowej. Wszystko pięknie i fajnie, ale angaż do głównej roli Andrew Garfielda nie nastraja optymistycznie.

Jak wygląda Wasza lista dokonań reżysera? Zachęcam do komentowania.