Nicolas Winding Refn czekał osiem lat, by nakręcić kolejną część filmu Pusher. Znacie początek Psów Pasikowskiego, gdy Franz Maurer szczerzy zęby i warczy na psy zamknięte za ogrodzeniem? Cały film Pusher 2 jest właśnie jak ta zagroda dla groźnych czworonogów. Dobermany, rottweilery, pitbulle. Reżyser wypełnił film po brzegi wszelkiej maści zbrodnią, zaczynając od dilerów, złodziei, na mordercach kończąc. W pierwszej części Pushera towarzyszyliśmy Frankowi (Kim Bodnia). W drugiej części cała akcja będzie się rozgrywać wokół postaci Tonnego (Mads Mikkelsen). O ile oba filmy różnią się oczywiście główną osią fabuły, to razem stanowią ponury obraz Kopenhagi i przestępczego półświatka, który rozpanoszył się po stolicy Danii.
To właśnie bohaterowie Pushera, a ponad nimi Nicolas Winding Refn skąpany w bezprawiu, w którym tak doskonale się czuje. I to widać w każdym kadrze. Dlaczego więc pomimo tej całej agresji na ekranie czujemy coś co przeziera przez lodowate spojrzenie Tonnego, a raczej odtwórcy tej roli, Madsa Mikkelsena? Wielka w tym zasługa duńskiego aktora. W tej postaci pomimo tego, że napisanej tak, by przedstawić ją w jak najgorszym świetle, udało mu się rozpalić mały płomyk nadziei. Rozpala go przez cały film, by w finałowych scenach tak genialnie zagranych, pokazać, że wystarczy impuls, jeden gest, by zmienić wszystko, całe życie… Polecam.

Czas trwania: 100 min
Gatunek: Dramat
Reżyseria: Nicolas Winding Refn
Scenariusz: Nicolas Winding Refn
Obsada: Mads Mikkelsen, Leif Sylvester, Anne Sørensen, Zlatko Buric
Zdjęcia: Morten Søborg
Muzyka: Peter Peter