Miałem ochotę na Azję. Korzystając z mojego ulubionego bloga traktującego o „skośnym” kinie, AzjaFilm, trafiłem na No Tears for the Dead. Miałem ochotę na akcję, no i trochę zaniedbałem ten kontynent, a staram się odwiedzać różne filmowe zakątki. Skusiłem się na zapowiedź bezpretensjonalnej rozwałki z minimum wyjaśnień. No niestety, wiedziałem, że z moją percepcją jest kiepsko i tutaj pogubiłem się na całej linii.
Reżyser Jeong-beom Lee w swoim Ajeossi stworzył świetne, oryginalne kino. Tam był pazur, było zaskoczenie. Tutaj? Średnio to wyszło. Pierwszoplanowa postać grana przez Dong-gun Jang, to killer o imieniu Gon. Trzeba przyznać, że do tej roli jest według mnie dobrany dobrze. Jednak cała reszta siada.

Czas trwania: 116 min
Gatunek: Akcja
Reżyseria: Jeong-beom Lee
Scenariusz: Jeong-beom Lee
Obsada: Dong-gun Jang, Min-hee Kim
Zdjęcia: Ryan Samul
Muzyka: Yong-rock Choi