Fantastyczny, trzymający w napięciu dramat. Wielopoziomowa fabuła, otwarty świat i genialna kreacja Emmanuelle Devos, jako Carli. Widziałem jeden film Jacquesa Audiarda, Proroka. Historia narodzin gangsterskiego bossa na więziennych korytarzach rozłożyła mnie na łopatki. Prorok to była petarda. Taka, do której nie można podchodzić po wybuchu, bo a nuż zostało jeszcze trochę prochu… Jednak Prorok to rok 2009, a Sur Mes Lèvres Jacques nakręcił 8 lat wcześniej. Czy jest to zatem kino mniej „doświadczone”? Przecież reżyser był młodszy, miał mniejszy dorobek, staż. W żadnym wypadku, nie. Sur Mes Lèvres jest równie dobre jak Prorok. Opowiada jednak o czymś zupełnie innym. O naiwności, o miłości i o potrzebie bliskości. O złodzieju, który już na zawsze pozostanie złodziejem. O naiwnej i głupiej dziewczynie, która już na zawsze będzie naiwna i głupia. Jednak głównym motorem działania jest tutaj pożądanie…

Czas trwania: 115 min
Gatunek: Dramat, Sensacyjny, Romans
Reżyseria: Jacques Audiard
Scenariusz: Jacques Audiard, Tonino Benacquista
Obsada: Vincent Cassel, Emmanuelle Devos
Zdjęcia: Mathieu Vadepied
Muzyka: Alexandre Desplat