Chyba jestem za stary na takie filmy. Nie chodzi o gatunek, ale o historię, którą nam zaprezentował reżyser. Po pierwsze już to widziałem. Po drugie żaden diabeł mi nie straszny. Bardziej obawiam się pijanego nastolatka z nożem w kieszeni niżeli Beliala, Lucyfera itd. Nie wierzę. Jednak nie o wierze tu przyszliście czytać, ale o filmie. Annabella to historia małżeństwa wyczekującego dziecka. On, John (Ward Horton), lekarz starający się o staż w szpitalu. Ona, Mia (Annabelle Wallis), pani domu i kolekcjonerka lalek. Wokół lalki wszystko się kręci. Tej jednej, jedynej, pożądanej przez kolekcjonerów. Mia w końcu ją dostała…
Początek jest dobry, naprawdę. I chociaż wiemy w jaki sposób scenariusz wskoczy na właściwe tory, to mimo wszystko wyczekujemy pierwszego strzału. br>
Najpierw jest rozmowa o córce sąsiadów, która przyłączyła się do jakiejś sekty. Chwilę później nasze małżeństwo ogląda telewizyjne doniesienia o grupie, która wzoruje się na Charlesie Mansonie i nawołuje do Helter Skelter. No tak, wnioski nasuwają się same. Tak jak napisałem – zaczyna się naprawdę dobrze. Jednak to już było w zwiastunie! Para krejzoli robi „home invasion” u sąsiadów, by zaraz potem odwiedzić naszą parę. Jest groźnie, jest ostro i nawet są emocje. No dobra, z doświadczenia wiem, jaki strach o ciążę czuje małżeństwo. Szczególnie w ostatnim trymestrze, jak u Mii i Johna. Emocje są więc zawsze, gdy matka w dziewiątym miesiącu walczy z psychopatą z nożem. Jest krew, jest krzyk, jest dzielny policjant i w końcu jest kilka strzałów. Krew spływa po ciele, z którego uchodzi życie, prosto do unikatowej lalki. Tak! To krew jednego z członków satanistycznej sekty. Krew, która budzi coś do życia…. aAAAAaa ! 🙂 No proszę Was…:)
Reżyser połączył Dziecko Rosemary (nawet jest podobny lub ten sam model wózka), Laleczkę Chucky i po trosze wcisnął Egzorcystę. Schematy, kalki, skopiowane kadry. Seans się dłuży i praktycznie akcja biegnie od incydentu do incydentu. Pomiędzy próbami wystraszenia widzów jest ciągle to samo. Matka idzie przez korytarz. W tle stukanie i pukanie. Bam, pojawia się coś lub ktoś, ta przerażona ucieka, złego już nie ma, nikt jej nie wierzy, kropka.
Po pierwszej akcji i kolejnych scenach, gdy już wiedziałem, jakie klasyki reżyser połączył, miałem nadzieję, że na plan pierwszy wysunie się Chucky. Jednak twórcy nie deklarują się co do przewagi któregoś z wzorców i ciągną wszystkie elementy do końca. Dla mnie to porażka scenarzysty, który chciał zadowolić za dużą ilość oldschoolowych widzów. Jak się wrzuci za dużo przypraw, to wiemy co wychodzi z potrawy. Główna para aktorów jest dobrze dobrana, szczególnie pod kątem akcji dziejącej się w latach 70-tych. Fajne lokacje, stylowo ubrani aktorzy, mustang na podjeździe itd. Kilka dobrych zrywów, opartych jednak na tanich, znanych od lat sztuczkach. Ciężko mi jednak wybaczyć absurdy w stylu matki jadącej do ciemnej piwnicy z kilkoma kartonami. Tak! Musi je teraz wyrzucić. Przecież przeszkadzają jak cholera w 100-metrowym apartamencie. Wybrała na to idealny moment. Niemowlę zasnęło, można je zostawić samo w mieszkaniu i nocą wybrać się z latareczką do starej graciarni w piwnicach wielkiej kamienicy. Jakieś matki to czytają? Zresztą chyba nie trzeba być matką, by wiedzieć, że takich rzeczy się nie robi. Tym bardziej mając przeświadczenie, że coś wisi w powietrzu. No cóż. Jakoś trzeba było pokazać scenę, o której reżyser myślał od początku. Jadący korytarzem wózek w słabo oświetlonej piwnicy. To będzie to!
Średni film, ze spieprzonym potencjałem na dobrą alternatywę do ciągłego odgrzewania doskonałego Dziecka Rosemary, Laleczki Chucky i Egzorcysty. Annabelle to prequel do nakręconego w 2013 roku The Conjuring, czyli Obecność. Nie widziałem, jednak pochlebne recenzje umieszcone na stronach, z których treścią się przeważnie zgadzam, dają mi obraz całkiem udanego horroru. Poprzeczka była wysoko i John R. Leonetti zdecydowanie poślizgnął się przed wykonaniem efektownego skoku. Zabrał ze sobą za duży ciężar, zbyt wiele tytułów, miast skupić się na zgrabnej historii dotyczącej sekty i okultyzmu. Polecam dla fanów gatunku i dla tych, którzy nie znają wspomnianych w tekście tytułów sprzed parudziesięciu już lat.
Czas trwania: 98 min
Gatunek: Horror
Reżyseria: John R. Leonetti
Scenariusz: Gary Dauberman
Obsada: Annabelle Wallis, Ward Horton, Tony Amendola, Alfre Woodard
Zdjęcia: James Kniest
Muzyka: Joseph Bishara
FILM OBEJRZAŁEM DZIĘKI WARNER BROS POLSKA