Moja poniższa recenzja ukazała się również na portalu NoirCafe.pl, link tutaj.
Nicholas Stoller, reżyser i scenarzysta, swój debiut zaliczył w 2008 roku komedią romantyczną Forgetting Sarah Marshall. Film generalnie został przyjęty ciepło, choć zarzucano reżyserowi, że nie potrafił dobrać odpowiednich proporcji pomiędzy komedią romantyczną, a komedią naszpikowaną gagami. Później przyszła pora na Get Him to the Greek, a dwa lata później The Five-Year Engagement. Wszystkie nakręcone do tej pory były po prostu niezłe. Najnowszy, pod tytułem Sąsiedzi jest dobry z dużym plusem.
Tak też jest z najnowszym filmem reżysera. Do głównej roli został zaangażowany jeden z moich ulubieńców. Seth Rogen, bo o nim mowa, wywodzący się z stand-upowej kliki jak wszyscy amerykańscy stand-uperzy jest diablo uzdolniony. Ok, wygląda tak samo, gra tak samo, głos ma jak nieokrzesany niedźwiedź (a są okrzesane? :), a jednak. Tak, należy do moich ulubieńców, bo oprócz talentu komediowego, jest naturalny i prawdziwy. Czy to są typowe komedie, czy role bardziej dramatyczne (był przecież świetny w 50/50, Take This Waltz, Funny People), zawsze mam taki wewnętrzny spokój, gdy jest w kadrze. Jest po prostu świetnym naturszczykiem, z ogromnym dystansem do siebie (co w Sąsiadach graniczy wręcz z masochizmem dotyczącym własnego jestestwa).
PS Zdecydowanie „I’m Batman” Michaela Keatona.

Czas trwania: 91 min
Gatunek: Komedia
Reżyseria: Nicholas Stoller
Scenariusz: Andrew J. Cohen, Brendan O’Brien
Obsada: Seth Rogen, Zac Efron, Rose Byrne, Christopher Mintz-Plasse, Dave Franco, Craig Roberts, Lisa Kudrow
Zdjęcia: Brandon Trost
Muzyka: Michael Andrews