Mówi się, że reżyserskie debiuty są z reguły najbardziej osobiste dla twórców. Także i w tym przypadku, reżyser Barry Levinson, czerpiąc obrazki z własnej młodości, przedstawił film o wchodzeniu w dorosłość. Tłem dla akcji było miasto Baltimore w roku 1959, zaś bohaterami jest grupa przyjaciół. Każdy na innym etapie zamykania drzwi z napisem młodość. Niektórzy nawet byli tak przerażeni faktem nadchodzących zmian, że postanowili ów drzwi wyłamać z futryną. Levinson stworzył świetną opowieść o ludziach szukających utraconych chwil, wsparcia, a przede wszystkim odpowiedzi na wiele pytań.
Do swojego pierwszego filmu reżyser zaangażował wiele nazwisk, dla których Diner okazał się być trampoliną do dalszych sukcesów. Steve Gutenberg, Mickey Rourke, Daniel Stern, Kevin Bacon, Ellen Barkin, Paul Reiser – to nie były ich debiuty, ale tytuł z 1982 roku był dla większości z nich niezwykle ważny. Tutaj mogli wypromować siebie jako aktorów. Diner to film z gatunku tragikomedii. Większość akcji wypełniają sceny rozmów odbywających się w tytułowej knajpce. Tam się spotykają, tam jedzą i tam rozmawiają. Gdy siedzą większą grupką przy głównym stoliku, rozmowy z pozoru wydają się błahe, jednak te najważniejsze odbywają się jeden na jeden przy barze, przed budynkiem, czy na parkingu nieopodal lokalu. Łatwo jest przywdziać maskę pewnego siebie przyszłego męża, ale prawdziwego, wystraszonego tym faktem, już trudniej. Tym bardziej przed wszystkimi. Każdy z naszych bohaterów ma inny problem i każdy z nich poznajemy w inny sposób. Eddie (Steve Gutenberg), który lada dzień ma się żenić. Shrevie (Daniel Stern) już jest w związku małżeńskim, a na horyzoncie pojawia się pierwszy kryzys. Dlaczego żona przestawia mu jego ukochane winyle? Przecież ma wszystko posegregowane, według lat, stylów muzycznych. Kłótnie to oczywiste starcia o nic. Shrevie po prostu tęskni za czasem, gdy miał wszystko dla siebie i mnóstwo czasu na wszystko. Teraz jest inaczej. Fenwick (Kevin Bacon) rzucając studia, uciekł w alkohol i popada w odmęty depresji. Żyjąc z funduszu powierniczego nie potrafi wykrzesać z siebie minimum, by ruszyć dalej. Boogie (Mickey Rourke), będąc na studiach prawniczych, pracując w salonie piękności, oddaje się bez opamiętania hazardowi. Nikt nie próbuje go powstrzymać.
Czyżby więc „Diner” był miejscem, gdzie robi się dobrą minę do złej gry? Gdzie można rozmawiać o Sinatrze, Presleyu, a prawdziwe problemy zostawić w domu? Oprócz nas, widzów, paczkę przyjaciół obserwuje niejako z dystansu przyjeżdżający do miasta Billy (Tim Daly). To właśnie w nim należy doszukiwać się postaci reżysera. Billy mieszka w Nowym Jorku i wydaje się być najbardziej dojrzały ze wszystkich. Wyjechał i dorósł. Zmusiła go do tego sytuacja. Potwierdza się po raz wtóry prawda o rzucaniu na głęboką wodę. Wiem z własnego doświadczenia jak dużo czasu można „przespać”. Każdy potrzebuje impulsu, kopa do pójścia krok dalej. Każda zmiana trwającego niebytu jest zmianą na lepsze, tak więc i bohaterowie filmu Levinsona będą musieli w końcu do tego dojrzeć.
Barry Levinson otrzymał nominację do Oscara za scenariusz do swojego debiutu. Całość jak na film, którego akcja osadzona jest w lata 50-tych, opatrzona jest piosenkami z tamtych lat. Chuck Berry, Jimmy Reed, The Fleetwoods, Elvis Presley, Jerry Lee Lewis i inni. To była muzyka z lat młodości Levinsona. Było pewne, że umieści ją w filmie poruszającym wątki z jego biografii.
Film odkładałem i odkładałem. Ponieważ lada dzień reżyser będzie obchodził swoje 72 urodziny, czas było uzupełnić filmografię o tak ważny tytuł. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że reżyser nawiązuje do American Graffiti z 1973 roku. Ciężko jednak mówić o nawiązywaniu ponieważ Diner to życie Levinsona. To jego młodość, lęki, brak pieniędzy, niepewna przyszłość i więcej pytań niż odpowiedzi. Polecam.
Czas trwania: 110 min
Gatunek: Dramat, Komedia
Reżyseria: Barry Levinson
Scenariusz: Barry Levinson
Obsada: Kevin Bacon, Ellen Barkin, Mickey Rourke, Steve Guttenberg, Daniel Stern, Tim Daly
Zdjęcia: Peter Sova
Muzyka: Bruce Brody, Ivan Král
Gatunek: Dramat, Komedia
Reżyseria: Barry Levinson
Scenariusz: Barry Levinson
Obsada: Kevin Bacon, Ellen Barkin, Mickey Rourke, Steve Guttenberg, Daniel Stern, Tim Daly
Zdjęcia: Peter Sova
Muzyka: Bruce Brody, Ivan Král