Moja poniższa recenzja ukazała się wcześniej na portalu NoirCafe.pl, link tutaj.
Władysław Pasikowski zajmuje szczególne miejsce w moim sercu kinomaniaka. Tak szczególne, że oprócz jego osoby jako reżysera, znalazło się miejsce na wszystkie teksty z Psów, większość z Psów 2, wszystkie kadry z Krolla. Znam również całą ścieżkę dźwiękową ze Słodko-Gorzkiego. Pamiętam większość scen z Reichu (tak zjechanego przez krytykę) i całego „Samuma”. Nie zapomnę też jego Demonów wojny. Tak, jestem fanboyem tego twórcy. Takim, że już przed seansem wiedziałem, że ocena będzie się wahać pomiędzy dobrą, bardzo dobrą, a rewelacyjną. Jest to może nieprofesjonalne podejście, jak na kogoś kto ma napisać po prostu recenzję. Trudno.
Z drugiej strony filmy oglądane przez taką osobę są przez nią szczególnie prześwietlane. Każde potknięcie będzie wyłapane, każdy nieudany kadr zauważony, każdy błąd w scenografii wytknięty. A trochę ich było.
O czym, czy bardziej o kim jest Jack Strong wszyscy wiedzą. Historia pułkownika Kuklińskiego, który narażając życie własne i rodziny współpracował z wywiadem amerykańskim CIA. Kontakt nawiązał w roku 1972 w Hadze. Do roku 1981 przekazywał stronie amerykańskiej dokumenty, plany techniczne, mapy itd. Gdy grunt zaczął palić się pod nogami i nad Kuklińskim wisiało widmo zdemaskowania, podjął decyzję o ucieczce. CIA pomogło całej rodzinie przedostać się do Stanów Zjednoczonych. Postać pułkownika po dziś dzień wzbudza wiele kontrowersji. Dzieli ludzi na tych, co uznali go za zdrajcę i na tych, co widzą w nim bohatera. Najważniejszy jednak teraz jest film i jego reżyser. W wywiadzie, który nie tak dawno pojawił się z twórcą, Pasikowski powiedział, że chciałby przede wszystkim robić kino przygodowe, bo kino jest jedną wielką przygodą, tak jak historia Jacka Stronga.
Pasikowski to rzetelny twórca kina akcji. Najczęściej męskiego kina akcji. Chociaż tym razem kobiety nie zostały potraktowane przez niego instrumentalnie jak to bywało poprzednio (wyłączając Pokłosie). Po raz kolejny film, który wyszedł spod jego ręki, wygląda przede wszystkim bardzo dobrze. Reżyserowi zawsze towarzyszyła najlepsza ekipa. Trochę się obawiałem pracy Magdaleny Górki. Przyzwyczajony jestem do pewnej ręki Pawła Edelmana. Niepotrzebnie. Pierwsze kadry, sowiecki żołnierz w otwartej bramie i w końcu czerwono krwisty tytuł filmu na tle genialnie oświetlonej ściany starej fabryki ze stojącymi u jej podnóża dwójką ludzi. Świetne ujęcie, zaś pani Górka to sprawny operator. Mam nadzieję, że jej pracę będę miał przyjemność częściej oglądać. Oprócz zmysłu wzroku, pełen obaw byłem o również o aspekt muzyczny. Michał Lorenz, który od zawsze wyposażał filmy Pasikowskiego w piękną muzykę z saksofonem na przedzie, był idealnym dopełnieniem kunsztu łódzkiego twórcy. Pan Jan Duszyński i Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach spisali się poprawnie. Nie padną tutaj zachwyty, nie było takich strzałów w małżowinę jak w przypadku Krolla, Psów czy reszty. Było poprawnie, chociaż instrument dęty na czołówce, przyspieszył tętno jak 22 latemu, gdy Maurer szczerzył zęby w kierunku wilczurów w klatce. Charakteryzacja aktorów wypadła również na poprawnym poziomie. I chociaż Krzysztof Dracz, jako gen. Jaruzelski wyglądał świetnie, to już Dorociński w scenach przesłuchania pułkownika po latach wyglądał kiepsko. Pszyprószenie srebrem włosów i doklejenie brody nie wystarczy. Szczerze powiedziawszy, to bardziej przypominał Ambrożego Kleksa niż Ryszarda Kuklińskiego w podeszłym wieku. Ten element nie wyszedł.
Aktorzy? Genialni, najmocniejsza strona filmu. Dorociński wypada świetnie w mundurze. Bardzo naturalnie wypadają z nim sceny, zarówno na korytarzach najwyższego dowództwa, jak i w domowych pieleszach. Prawdziwą klasę pokazuję właśnie w tych momentach, gdy rozmawia na polu rodzinnym. Rozmowy ojciec-syn, mąż-żona. Aktor, nawet nie przez duże A, on zasługuje na każdą drukowaną literę w tym słowie. Lecz nie tylko on. Mirosław Baka, Maja Ostaszewska, Zbigniew Zamachowski, Ireneusz Czop, Paweł Małaszyński, Krzysztof Pieczyński, Krzysztof Globisz, Dimitri Bilov – brawa dla Was. Wiedzieliście, że występujecie u najlepszego obecnie polskiego reżysera i ponownie nie zawiedliście. Trochę mniej zachwytów nad Patrickiem Wilsonem i Dagmarą Domińczyk, prywatnie parą. Wilson bardzo oszczędny, Domińczyk zaś przemknęła przez kliszę bez echa. Pomimo, że pani Dagmara rolę miała ważną, była kompletnie niezauważalna.
To są tylko elementy składowe, które w rezultacie zawsze potrafią dodać lub odjąć parę punktów od oceny. Oczywiście dla kogoś kto czeka na film, śledzi produkcję, wszystko jest ważne. Chciałbym jednak, pomijając plusy i minusy zachęcić do obejrzenia. To prawdziwa, twarda sensacja. Fantastycznie zmontowana opowieść o niebywałej odwadze. Akcja bez niepotrzebnych dłużyzn, całkowicie przemyślana produkcja, która kosztowała „zaledwie” 4 mln dolarów, a pokazała klasę światową.
Wracając do kontrowersji. Zawsze będą. Mogę tylko napisać z poziomu widza, że Pasikowski nie starał się wybielić postaci pułkownika. Pokazał oficera, który miał dość rosyjskich butów w swoich koszarach. Pokazał człowieka, który nie mógł pogodzić się z tym, że polski żołnierz strzela do polskiego obywatela. Z drugiej strony pokazał stratega, który był w jakiś stopniu odpowiedzialny za wydarzenia w Pradze w 1968 roku. Reżyser wspomniał też o jego niejasnych kontaktach z radzieckim wywiadem i wspólnych operacjach w Wietnamie. „W Sajgonie nie takie rzeczy robiliśmy” – wspomina z diabelskim uśmiechem Iwanow. Można odnieść wrażenie, że Pasikowski chciał podzielić widzów. Być może. Nie ważne czy podzielił, mam nadzieję, że paru zyskał. Dziękuję za kolejny wspaniały film przygodowy.
„…nie pytaj mnie
dlaczego jestem z nią
nie pytaj mnie
dlaczego z inną nie
nie pytaj mnie
dlaczego myślę że…
że nie ma dla mnie innych miejsc…”
Republika, Nie pytaj o Polskę (fragment)
Czas trwania: 96 min
Gatunek: Thriller, Szpiegowski
Reżyseria: Władysław Pasikowski
Scenariusz: Władysław Pasikowski
Obsada: Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska, Patrick Wilson, Dimitri Bilov, Dagmara Domińczyk, Oleg Maslennikov, Krzysztof Globisz, Ireneusz Czop, Mirosław Baka, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Pieczyński, Paweł Małaszyński, Józef Pawłowski, Piotr Nerlewski, Paweł Iwanicki, David Wurawa
Zdjęcia: Magdalena Górka
Muzyka: Jan Duszyński