Western. Kowboje, rewolwery, konie, dużo koni. Lubię ten gatunek, nie jestem jednak aż takim znawcą, by rzucać najlepszymi tytułami, reżyserami, itd. Nie zrobiłbym tego fanom dzikiego zachodu, których z pewnością krąży wielu po blogosferze. Nie dość, że westernów oglądam mało, to jeszcze rzuciłem się na jeden z trudniejszych obrazów. Meek’s Cutoff, czyli western dla wymagającego widza. Akcja filmu rozgrywa się w 1845 roku, czyli w czasach gdy miliony osadników przemierzało wielką Amerykę w poszukiwaniu swojego miejsca. Miejsca by żyć. Historia w tym filmie skupie się właśnie na osadnikach. Dokładnie na trzech rodzinach, które w swoich krytych wozach postanowiły znaleźć swój kawałek ziemi. Wynajmują profesjonalistę, tytułowego Stephena Meek’a. Nie wiemy czy ktoś im go polecił, nie znamy jego przeszłości. Meek na pewno jest twardzielem, człowiekiem gór, i trochę bajkopisarzem. Ma za zadanie przeprowadzić rodziny, przez Góry Kaskadowe.


Czas trwania: 104 min
Gatunek: Western
Reżyseria: Kelly Reichardt
Scenariusz: Jonathan Raymond
Obsada: Bruce Greenwood, Michelle Williams, Will Patton, Paul Dano
Zdjęcia: Christopher Blauvelt
Muzyka: Jeff Grace