
Historia zainteresowała studio Alcon Entertainment. Wytwórnia, dla której największe znaczenie ma właśnie dobry scenariusz (poprzednie to m. in. The Blind Side, Insomnia), nie mogła przejść obojętnie obok skryptu jaki wyszedł spod ręki Guzikowskiego. Nie wiem czy 1 mln. dolarów jakie zarobił na swojej pracy twórca, to dużo dla hollywoodzkiego pisarza. Ważniejsze jest, że jego nazwisko pojawiło się w filmie, który wg. mnie ustalił nową jakość amerykańskiego thrillera. Obraz ten zrobił coś, co 23 lata wcześniej Jonathan Demme swoim Milczeniem Owiec. Zacisnął nam zęby, przyspieszył tętno, przestraszył nas.
Milczenie Owiec, jak sam Guzikowski wspomina w którymś wywiadzie, wywarło spory wpływ na jego scenopisy. Alcon Entertainment długo szukało reżysera. Najbliżej podjęcia tej pracy był Bryan Singer i Antoine Fuqua. Jeżeli wzielibyśmy pod uwagę wczesne obrazy obu (The Usual Suspects i Training Day), można by przyklasnąć wyborowi. Jednak po najnowszych Jack the Giant Slayer i Olympus Has Fallen cieszmy się, że skierowano kroki ku Denisowi.
To prawda, po poprzednim filmie reżysera, byłem nastawiony do tego tytułu bojowo. Byłem skupiony, przygotowany. O nie, tym razem nikt mnie nie oszuka. Zbiorę całą swoją filmową wiedzę, przewidzę ruchy bohaterów niczym Kasparov sytuację na szachownicy. Po 15 minutach będę wiedział wszystko. No niestety, albo raczej stety. Nic z tego.


Ma nam pokazać bezsilność, z delikatnym światłem za zamkniętymi drzwiami. Dzięki muzyce widzimy świat oczyma Lokiego. Widzimy podejrzanego, którego nie możemy złapać. Widzimy brak nadziei.

Czas trwania: 153 min
Gatunek: Thriller
Reżyseria: Denis Villeneuve
Scenariusz: Aaron Guzikowski
Obsada: Jake Gyllenhaal, Hugh Jackman, Paul Dano, Terrence Howard
Zdjęcia: Roger Deakins
Muzyka: Jóhann Jóhannsson