
Historia skupia się na agencie Secret Service, który za swój cel obrał sobie złapanie fałszerza pieniędzy – Rick’a Masters’a. Masters to nie tylko fałszerz – to artysta, malarz, psychopata. W tej roli genialnie obsadzony William Dafoe. Agent Richard Chance, w tej roli William Petersen, nie cofnie się przed niczym. Złapanie Masters’a stało się jego obsesją. Wykorzystuje swojego informatora – piękną Darlanne Fluegel. Zastrasza, kombinuje, kłamie. Namawia swojego partnera (nieskazitelny, z tradycyjnej policyjnej rodziny) do mocno szemranego numeru, który ma pomóc w ujęciu Mastersa. Przez cały film zbliża się i oddala od upragnionego celu.

Żyć i umrzeć w Los Angeles – doskonały tytuł dla doskonałego filmu. Podejrzewam, iż niejeden reżyser zazdrościł, że taki scenariusz wpadł w ręce Friedkina. Zwrotami akcji można obdzielić trzy filmy. Ciągłe zmiany tempa i finałowe sceny, w których widz dostaje obuchem i układa obraz od początku – fantastyczne. Mamy wszystko, co klasyczne i legendarne dla lat 80-tych: kolory, muzykę, samochody, ubrania. Scena, w której Chance jedzie do informatorki o świcie i dojeżdża razem z pierwszymi promieniami słońca – prawdziwy smaczek. Scena pościgu przez ulice Los Angeles stała się inspiracją dla wielu kolejnych filmowych pościgów. Jeżeli chodzi o samo prowadzenie scenariusza, to widz musi się domyślać wielu rzeczy. Nikt tu nie wyskakuje z kartką i napisem – TO ON JEST MORDERCĄ.
Mamy oczywiście parę rzeczy, które rażą. Dzisiaj castingi nawet do trzecioplanowych ról przeprowadza się starannie. W To Live and Die… możemy zobaczyć czasem niedopasowanych statystów, którzy z udawanym przerażeniem wpatrują się w kolejne inscenizacje.

Wracając do smaczków – Steve James w roli jednego z dealerów. To przecież nie kto inny jak „skrzydłowy” Michael’a Dudikoffa z American Ninja. John Torturro – ciekawa postać. Miał doprowadzić głównego bohatera do Mastersa. Jednocześnie sprawiał niemałe problemy samemu fałszerzowi – szantażując go zza krat więziennej celi. Jest też Debra Feuer – towarzyszka Mastersa. Jego muza(?), ukochana(?), to ona w finałowej scenie realizuje pierwszą część tytułu filmu …
Na koniec zostawiłem samego partnera Richarda Chance’a, Johna Vukovicha. Od początku przechodzi transformacje. Jest dobrym, porządnym gliniarzem – idąc za jego słowami: „..mój ojciec był gliniarzem, brat był gliniarzem”. Pochodzi z dobrej rodziny. W miarę rozwoju akcji, daje się wciągnąć w obsesje Chance’a, aż do jego załamania, czy też raczej złamania. Przełomem jest scena w barze po kłótni z Chancem i jego słowach, żeby wracał na ulicę, na której nic nie znaczy.