Na wstępie napiszę, że uwielbiam Marvela, DC Comics i całą resztę komiksowych wytwórni. Komiksy pokazały, jak wydawać 100 mln $ na film i jak z 30 stron zrobić 2 godziny rozrywki. Iron Man opowiada o postaci Tonego Starka – multimiliardera i geniusza, który para się wymyślaniem technologii wojskowych. Tworzy żelazną zbroję – kostium, przy pomocy której zwalcza zło całego świata. Na tym schemacie opiera się 80% komiksów o superbohaterach. Sama postać iron mana, różni się trochę od często nieskazitelnie dobrych komiksowych bohaterów. To babiarz, złośliwy prześmiewca, figlarz, wiecznie wszystko krytykujący.
Dlatego właśnie Robert Downey Jr. grając w ten sposób iron man’a zbliżył go trochę do pułapu jednego z nas. To od trzech części znak rozpoznawalny iron mana. Oprócz siły i potęgi swojej zbroi, potrafi także przygadać. Iron Man 3 mając ogromną promocję zarobił 5 razy tyle, ile wydali na niego producenci. Miliard przy wydanych 200 mln to niezły wynik.
Reżyserią zajął się znany z Kiss Kiss Bang Bang Shane Black, który na planie swojego pierwszego filmu pracował właśnie z Robertem Downeyem Jr. Wydawałoby się, że zaczynając recenzję w ten sposób, opiszę teraz kolejne plusy produkcji. Niestety nie. Film mi się nie podobał. Nudziłem się. Czarny charakter grany przez Guy’a Pearc’a – mało straszny, przewidywalny. Zabrakło mu naturalnego szaleństwa Mickey’go Rourke’a z drugiej części. Sama historia? Nie bardzo przypadła mi do gustu. Szalony naukowiec, grany właśnie przez Pearc’a, przygotowuje się do podboju świata. Robi to przy pomocy zasłony dymnej w postaci Mandaryna – czyli międzynarodowego terrorysty. Tutaj mimo wszystko, duży plus. W roli Mandaryna wystąpił Ben Kingsley, który wyśmienicie odnalazł się w tej roli. Cały plan niweczy Iron Man.
Sama realizacja, jak przystało na Marvel’a, na wysokim poziomie. Sceny walki w porządku, ale parę akcji iron manów z finału wyglądała jakby rozrysował je 12-latek. Generalnie cały film, (podejrzewam, że w związku z kategorią wiekową) jest jakby wyciągnięty z zestawu Happy Meal. Film nastawiony w dużej mierze na młodego widza, zebrał całą masę nominacji w Amerykańskich Teen Choice Awards. Mamy tutaj zadowalacze dla każdego widza, od 5 do 105 lat. Jest rówieśnik małolatów (koleżka iron mana w czasie jego największego kryzysu). Jest garść patosu (z żenującymi scenami prezydenta USA w zbroi iron mana). Afroamerykanie też nie będą zawiedzeni – Don Cheadle, jako WarMachine, czyli Iron Man numer dwa.
Co ratuje całą historię? Oczywiście sam Iron Man, czyli Robert Downey Jr., wspominany wcześniej Ben Kingsley oraz 200 mln. Obawiam się, że MARVEL, w moim przypadku, dąży prostą drogą do zachłyśnięcia się z nadmiaru superbohaterów. Czekają nas kolejni Avengersi, kolejny Thor, Kapitan Ameryka. Film oglądałem 2-3 dni temu. Pamiętam z niego parę scen. Za kolejne 2-3 dni zapomnę cały. Taki to film…
Czas trwania: 151 min
Gatunek: Akcja
Reżyseria: Shane Black
Scenariusz: Drew Pearce, Shane Black, Stan Lee, Don Heck, Larry Lieber, Jack Kirby, Warren Ellis, Adi Granov
Obsada: Robert Downey Jr., Gwyneth Paltrow, Don Cheadle, Guy Pearce, Rebecca Hall, Ben Kingsley, Paul Bettany
Zdjęcia: John Toll
Muzyka: Brian Tyler