Dwa i pół tysiąca baksów kosztowała ta mała i lekko niestrawna perełka współczesnego grindhouse’u wyreżyserowana przez bliźniaczki Sylvię i Jen Soskę. Nawiązujący w swojej stylistyce do obskurnej eksploatacji Dead hooker in a trunk i będący zarazem pracą dyplomową w szkole filmowej to przede wszystkim kino drogi. Doceniam pracę jaką włożyły siostry Soska przy okazji wykończenia całego scenariusza. Historia (nawet jeżeli jest miejscami bardzo bzdurna) trzyma się kupy. Grupa przyjaciół, czyli bliźniaczki, koleżanka i typ wyrwany prosto z posiedzenia YMCA (taką też spełnia rolę) znajdują w bagażniku tytułową martwą dziwkę. Nie owijam w bawełnę, bo tytuł trzeba interpretować dosłownie. Zatem martwa dziwka w bagażniku jest problemem i przez resztę filmu główni bohaterowie starają się pozbyć zwłok, a akcja upstrzona jest po drodze jak choinka z teledysku disco-polo. I tutaj stawiam główny zarzut.
Niby luz, bo to przecież ma być mięsisty grindhouse. Jednak gdyby siostry Soska skupiły się tylko na makabrze i sensacji, przyjąłbym to jako atuty tej produkcji. Pomieszano to niestety ze scenami rodem z Clerksów Kevina Smitha (których oczywiście uwielbiam). Mamy przez to wiele spotkań ze „znajomkami” z osiedla, jakieś przyjacielskie wspomnienia, kilka powtarzających się scen (chłopak, który cały czas wymiotuje na widok krwi). Wszystko jest więc oderwane od rzeczywistości i dostajemy do wypicia koktajl jakim mógłby się raczyć Rocky przed treningiem.
Czas trwania: 92 min
Gatunek: Horror
Reżyseria: Jen Soska, Sylvia Soska
Scenariusz: Jen Soska, Sylvia Soska
Obsada: Jen Soska, Sylvia Soska
Zdjęcia: Loyd Bateman, C.J. Wallis
Muzyka: C.J. Wallis