Kostucha będąca debiutem reżyserskim Bernardo Bertolucciego okazała się ciekawa w swojej formie, jednak zupełnie dla mnie nie atrakcyjna jako opowieść z gatunku kryminału. Bernardo Bertolucci nakręcił Kostuchę według scenariusza, który napisał razem z Pierem Paolo Passolinim i Sergiem Citti. Nazwiska współscenarzystów powinny mówić już wiele o stylu opowieści, w której się zanurzymy. Nic bardziej mylnego. Nie będzie tu żadnych skandalicznych obrazków. Nic, czego widz mógłby się spodziewać od twórców przyszłej Salo, czyli 120 dni Sodomy…
W ten sposób, podczas przesłuchania i wsłuchiwania się w kolejne punkty widzenia, można się pogubić. Zupełnie zapomina się o leżącej gdzieś w trawie prostytutce. Przecież widz powinien szukać odpowiedzi na główne pytanie tego filmu: „Kto ją zabił?”. Już pal licho: „Dlaczego to zrobił?”. Jednak nawet poszukiwania mordercy odrzucamy na bok i wsłuchujemy się w opowieści z przedmieść.

Czas trwania: 88 min
Gatunek: Kryminał
Reżyseria: Bernardo Bertolucci
Scenariusz: Bernardo Bertolucci, Pier Paolo Pasolini, Sergio Citti
Obsada: Francesco Ruiu, Giancarlo De Rosa
Zdjęcia: Giovanni Narzisi
Muzyka: Piero Piccioni, Carlo Rustichelli