Młoda piękna kobieta w samolocie lecącym do Rzymu, do którego prowadzą przecież wszystkie drogi. Samolot z turystami, biznesmenami, tym co wracają, bo chcą i tymi co wracają, bo muszą. Wśród nich właśnie ona. Młoda Amerykanka, zapalona miłośniczka kryminałów. Zaczytana w jednym z nich, zostaje wyrwana ze swojego świata przez mężczyznę częstującego ją papierosem. Już na lotnisku ów mężczyzna zostaje zatrzymany jako przemytnik – handlarz marihuaną. Ukrywaną właśnie w tych papierosach!
Aha! Myślę. Teraz wszystko się zacznie. Widziałem przecież już reżysera w akcji i wiem jak potrafi szybko otworzyć tamę, która zalewa nas pędem płynących wydarzeń. Ale nie!
Nora Davis odwiedza w stolicy Włoch swoją schorowaną ciotkę. (mhmm, myślę, to będzie to…). Już pierwszej nocy ciotka okazuje się mieć tak nadszarpnięte zdrowie, że kończy swój żywot (czyżby!?)
Aha! Myślę. Teraz wszystko się zacznie. Ktoś pewnie otruł spokojną staruszkę! Ale nie!
Przerażona dziewczyna wybiega na Piazza di Spagna. Zrozpaczona szuka pomocy. To nie jest XXI wiek, plac już tonie w ciszy, znikąd pomocy. Do szlochającej dziewczyny dobiega mężczyzna, wyrywa torebkę. Ze swoją zdobyczą ginie w ciemnościach. Nora próbuje go gonić.
Aha! Myślę. Teraz wszystko się zacznie. Nora znajdzie złodzieja i rozpocznie się właściwa akcja. Ale nie!
Wtem na plac ostatkiem swych sił wpada kobieta, a tuż z nią ….
Bava – mistrz. W ciągu niespełna 15 minut rozpoczął tyle wątków, które we współczesnym kinie, stanowiłyby główną oś fabuły. Lecz nie u Mario. Tutaj, bawiąc się widzem i jego percepcją, wyciąga coraz to nowe zabawki i mówi: Teraz będziemy się bawić tym. Patrzysz i myślisz. Niezłe, niezłe, możemy się pobawić. Nie, mówi Bava. Chowa przedmiot i wyciąga nowy. Tak to właśnie wygląda. Jednak nie tylko początek filmu jest tak świetny. Przez cały film uczestniczymy czynnie w śledztwie. I tak samo jak Nora jesteśmy zwodzeni i wodzeni po fałszywych tropach i ślepych uliczkach. Od tropu do tropu. Od ludzi, którzy mają nam pomóc, do ludzi, którzy przeszkadzają.
Wszystko w myśl koncepcji czytanego kryminału. Letícia Román występuje w roli pięknej blondynki z uciekającym spojrzeniem w chwili, gdy wpada na jakąś znaczącą myśl. John Saxon (ten sam wychowanek Brooklynu, który 10 lat później był skrzydłowym Bruce’a Lee w Wejściu Smoka), tutaj w roli włoskiego lekarza, którego w szpitalu rzadko widzimy 🙂 Garnitur, włosy na brylantynę i pełne pożądania spojrzenia, gdzie „wyjdziesz za mnie?”, pada częściej niż „kocham Cię”. No i narrator, niczym czytelnik tegoż kryminału. Ciepłym głosem wyjaśnia nam wszystkie dylematy, które targają głównymi bohaterami. Ciekawy zabieg, zbliżający nas tylko do scen jak w czytanej powieści.
Świetny i odważny film. Bava otworzył tym tytułem drzwi do gatunku giallo. Prekursor, będący pomostem pomiędzy klasycznym kryminałem, a włoską nową falą. I to widzi nawet taki laik jak ja. Z jednej strony mamy młodą Amerykankę. Trochę szczebiotliwą, naiwną, z miejscami irytującą swoją nad ekspresją. Jej kryminały, zakochany w niej doktor-Włoch, zwiedzanie miasta, Hollywood pełną gębą. Z drugiej strony mamy coś niepokojącego, coś co się dopiero rodzi. Giallo. Wbity nóż wchodzi w ciało soczyście jak nigdy, zaś morderca wodzi za nos ogary do samego finału. Psy gończe myślą w trakcie śledztwa. Kurcze, przecież zawsze było łatwo wytypować sprawcę. A teraz? Teraz moi drodzy czas na Bavę.
Czerń i biel.
Bava – mistrz po raz drugi, jako twórca zdjęć do tego filmu. Ogromna moc tkwi w sposobie jaki wykorzystał Mario do nakręcenia swojego thrillera. Długie cienie rzucane na rzymskie kamienice. Twarze, które wynurzają się z cienia, by swym rozjaśnionym obliczem zaintrygować widza. Nóż lśniący w świetle latarni, czy w końcu całe postacie skrywające się pod płaszczem nocy. Czarno – biała opowieść, gdzie nic tak naprawdę nie jest do końca dobre albo złe. Polecam, dziękując jednocześnie właścicielowi bloga Giallo w Kadrze za naprowadzenie mnie na ten tytuł.
Czas trwania: 92 min
Gatunek: Kryminał, Thriller
Reżyseria: Mario Bava
Scenariusz: Mario Bava, Enzo Corbucci, Ennio De Concini, Eliana De Sabata, Mino Guerrini, Franco Prosperi
Obsada: Letícia Román, John Saxon
Zdjęcia: Mario Bava
Muzyka: Roberto Nicolosi